Stary jak nowy
Wiele mebli z połowy
XX wieku oferowanych
na rynku jest sprzedawana już po renowacji – te jednak są bardzo drogie. Jeśli udało nam się
odnaleźć w rodzinnych zasobach lub
kupić za grosze nawet podniszczone
okazy z tamtych lat, warto pokusić
się o ich odnowienie we własnym zakresie. Po własnoręcznych przeróbkach z pewnością zyskają one na oryginalności, dzięki czemu będziemy
mogli cieszyć się ich wyjątkowością.
A dodatkowo satysfakcja z własnego
dzieła gwarantowana!
CZAS „PATYCZAKÓW”
Meble pochodzące z lat 60. i 70. ubiegłego stulecia były odpowiedzią
na powstawanie małych mieszkań
w ówczesnym budownictwie wielorodzinnym. Masywne sprzęty w stylu
artdecowskim zbytnio przytłaczały
niewielką przestrzeń, powstała więc
potrzeba tworzenia lekkich, niewielkich gabarytowo mebli. Zamiast ciężkich przysadzistych bufetów projektowano niewielkie kredensy, olbrzymie biblioteki zastąpiono lekkimi regałami na książki, masywne
stoły delikatnymi stolikami. Z czasem zwracano jeszcze większą uwagę
na maksymalny sposób wykorzystania przestrzeni, co spowodowało pojawienie się tzw. meblościanek. Cechą wspólną wszystkich tych sprzętów była lekkość formy osiągana
m.in. oparciem korpusów mebli
na cienkich ustawionych pod skosem nóżkach – stąd nazwa tej formy
mebli „patyczaki”. Wolna od zabudowy podłoga również optycznie powiększała przestrzeń mieszkania.
Trend ten utrzymywał się aż do momentu wprowadzenia do masowej
produkcji meblościanek z płyty wiórowej, które dla uzyskania stabilności wspierano na pełnych cokołach. Wtedy również pogorszyła się
jakość korpusów mebli.
Zdj 1. Niektóre meble i sprzęty z lat 60. i 70. wymagają gruntownej renowacji, mimo dobrego przechowywania.
Najbardziej charakterystyczne przykłady „patyczaków”
Krzesła, stoliki, szafki nocne i RTV odznaczały się lekkością korpusu i zwężającym się ku dołowi nogom zazwyczaj
toczonym – to dzięki stopniowemu zwężaniu się średnicy nóżek meble te zyskują swój niepowtarzalny wygląd.
Jednocześnie są one bardzo funkcjonalne – zamykane szafki, otwarte półki i liczne szuflady tworzą wygodną przestrzeń
do przechowywania, a dzięki wysokim nóżkom można bez problemu zadbać o porządek w mieszkaniu, łatwo je też
przestawić z miejsca na miejsce, zmieniając w ten sposób częściej aranżację wnętrza.
Zdj 2. Najbardziej charakterystyczne przykłady „patyczaków”
KONSTRUKCJA MEBLI
Stare meble z lat 60. i 70. wykonane są zazwyczaj z litego drewna, płyty
wiórowej lub płyty stolarskiej, czyli
klejonki sosnowej. Powierzchnię części konstrukcyjnej pokrywano fornirem, czyli cienkimi płatami szlachetnego drewna np. orzecha. Wyraźnie zarysowany rysunek drewna
sprawiał, że fornir pełnił na meblach
PRL funkcję dekoracyjną i nadawał
im szlachetny wygląd. Po przyklejeniu do mebla fornir pozostawał wciąż
delikatny, dlatego jego powierzchnię zabezpieczano warstwą bardzo
odpornego, chemoutwardzalnego lakieru. Taka konstrukcja płyt mebli
z tamtych lat utrudnia ich renowację.
Zdarcie forniru odsłania tę mniej estetyczną część mebla, czyli płytę meblową. Aby mebel nie stracił walorów
estetycznych, należy dokładnie usunąć powłokę lakieru, jednocześnie
nie naruszając delikatnego forniru.
Zdj 3. Konstrukcja mebli
Skąd wziąć fornir?
Fornir to cienkie (od 0,1
do 8,0 mm) płaty drewna
uzyskiwane przez skrawanie
płaskie lub obwodowe drewna.
Trwały i atrakcyjny wizualnie
jest fornir modyfikowany – to półfabrykat, który powstaje
poprzez prasowanie ze
sobą wielu cienkich arkuszy
drewna, a następnie cięcie
ich poprzecznie – dzięki temu
otrzymywany jest powtarzalny
wzór, który nie zawiera sęków
czy innych wad typowych dla
naturalnego drewna. Forniry
sprzedawane są w płatach
– kupimy je w serwisach
drzewnych, centrach
meblowych oraz marketach
budowlanych. Mały kawalek
forniru możemy z pewnością
uzyskać u znajomego stolarza
Zdj 5. Odnawiamy stare powłoki
PRACE PRZYGOTOWAWCZE
Renowacja mebli powinna zacząć się
od oceny ich stanu technicznego. Na
tej podstawie będziemy mogli opracować dalszy plan działania oraz zgromadzić niezbędne narzędzia i preparaty. Po wstępnych oględzinach rozkręcamy częściowo meble – jest to obowiązkowe ze względu na to, że
mamy wówczas łatwiejszy dostęp do
wszystkich jego zakamarków. Nie
oznacza to oczywiście konieczności
całkowitego demontażu mebla. Rozkręćmy tylko te elementy, które mają
być odnawiane – w przypadku biblioteczki, komody czy regału odkręcamy
jedynie drzwiczki i demontujemy
szuflady, pozostawiając korpus mebla
w całości.
ODNAWIAMY STARE
POWŁOKI
W meblach z tamtych lat zniszczona
jest zazwyczaj warstwa wierzchnia lakieru. Jeśli jego stan wymaga całkowitego usunięcia, szlifujemy go za pomocą papieru ściernego lub szlifierki.
Pierwszy wariant jest bardzo czasochłonny, a w przypadku stosowania szlifierki brak wprawy w używaniu urządzenia może doprowadzić do
uszkodzenia warstwy forniru. Można
też zastosować specjalne środki chemiczne – preparaty te sprawiają, że
stare powłoki wykończeniowe mebli
pęcznieją i w rezultacie można je usunąć za pomocą szpachelki. Bardziej
skuteczną metodą usunięcia warstwy lakieru jest użycie opalarki. Jej
działanie jest zbliżone do funkcjonowania suszarki do włosów – urządzenie podgrzewa powietrze do wysokiej
temperatury, dzięki czemu lakier się
rozwarstwia i można usunąć go z powierzchni starego mebla za pomocą
szpachelki.
CO Z UBYTKAMI?
Jeśli w powierzchni forniru znajdują się jedynie niewielkie pęknięcia i rysy, możemy je zamaskować
szpachlą w kolorze dopasowanym do
barwy drewna. W przypadku większych ubytków w postaci kilkucentymetrowych dziur w fornirze, należy dokleić fragmenty materiału, aby
uzyskać jednolitą powierzchnię.
Zacznijmy od wyrównania krawędzi ubytku. Meble z czasów PRL
mają zazwyczaj uszczerbki forniru o nieregularnych kształtach, więc
za pomocą noża malarskiego należy
przyciąć krawędzie ubytku, aby uzyskał on maksymalnie regularny wymiar. Ma to ogromne znacznie, ponieważ w to miejsce należy przykleić łatkę z nowego arkusza forniru,
a znacznie łatwiej będzie nam wyciąć
fragment zbliżony kształtem do prostokąta, niż zasklepiać dziurę o nieregularnych krawędziach. Po wycięciu
odpowiedniej łatki należy ją przykleić
klejem do drewna, a następnie zastosować zacisk stolarski.
Zdj 5. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby fronty drewnianych szafek pomalować w geometryczne lub ornamentowe wzory za pomocą szablonu.
PONOWNE SZLIFOWANIE
Kolejnym etapem metamorfozy, jakiej poddamy swój stary mebel, jest
szlifowanie wykończeniowe. Pozwala
ono usunąć niewielkie pozostałości
lakieru, resztki szpachli, a także wygładzić powierzchnię mebla. Szlifowanie wykończeniowe możemy wykonać ręcznie np. za pomocą gąbki
szlifierskiej lub przy użyciu szlifierki
mimośrodowej. Pamiętajmy jednak,
aby stosować papier ścierny o wysokiej gradacji np. P400 lub P600.
MALOWANIE KOŃCOWE
Meble PRL możemy wykończyć
na kilka różnych sposobów. Jeśli
chcemy uzyskać jednolitą powierzchnię, spod której nie będzie widoczna
faktura forniru, zastosujmy emalię
do drewna lub farbę kredową. W ten
sposób uzyskamy idealne krycie
i jednolitą barwę. Pamiętajmy jednak, że warto zabezpieczyć warstwę
dekoracyjną nakładając wosk jako
finalną powłokę, dzięki czemu kolor będzie trwalszy. Natomiast jeśli
chcemy, aby rysunek drewna pozostał widoczny, wybierzmy do wykończenia wosk, olej lub lakier. Wosk powoduje, że drewno ma delikatny satynowy połysk i jest gładkie. Olej
z kolei daje najbardziej naturalny
efekt, a drewno nim pokryte sprawia wrażenie surowego. Największy
połysk uzyskamy, stosując lakier.
Pamiętajmy jednak, że w sprzedaży
dostępne są lakiery o różnym stopniu połysku, więc za ich pomocą możemy uzyskać również efekt matowej powierzchni. Bardzo zniszczone
fronty mebli można wykończyć, malując je w efektowny wzór za pomocą
szablonu.
Zdj 6. Odnowienie frontów z forniru i pomalowanie ich na nowo lakierem, woskiem lub olejem przywraca meblom ich pierwotny wygląd.
Zdj 7. Pomalowanie szafki z PRL na kryjący nietypowy dla drewna kolor zmienia charakter aranżacji.
STYL MEBLI Z CZASÓW
PRL IDEALNIE
WKOMPONOWUJE SIĘ W WIELE AKTUALNYCH
TRENDÓW:
SKANDYNAWSKI,
VINTAGE, LOFTOWY
I MINIMALISTYCZNY
ORAZ EKLEKTYCZNY.